kwiecień 25, 2024

Sylwia Dobrodziej dyrektor Przedszkola nr 112 w Łodzi

Nauka świata przez doświadczenie to motto przyświecające jej w pracy. I choć większość przedszkoli ma w swoim programie przygodę z ekologią, a w niej kompostowanie, hodowanie kwiatów, stację meteorologiczną, to tylko w tej placówce są straszyki i pszczoły murarki. Wiosną najmłodsi podglądają, jak z kokonów wygryzają się młode owady.

Nauczyciel z pasją? Niewątpliwie ogromną. To miłość do natury, przyrody, ekologii sprawia, że nauczycielka a zarazem dyrektor – Sylwia Dobrodziej – tak pięknie tu wszystko organizuje. Pomagają jej ludzie: – Bez drugiego człowieka nic się w życiu nie uda – podkreśla. A zaczęło się od ciekawości świata, którą najpierw jako historyk, chciała zaszczepić w uczniach. Przeszła przez nauczanie w gimnazjum, szkole podstawowej i w pewnym momencie odkryła, że najwspanialsze efekty daje praca z najmłodszymi. Stąd kolejne studia i praca z przedszkolakami.

Któregoś dnia do swojego przedszkola przyniosła straszyki. Wdzięczne owady, które pomagają najmłodszym oswoić się z tak przerażającymi dla niektórych pająkami i pozbyć arachnofobii. Przetestowała to na swoim synu. Dlatego najpierw opowiedziała o straszykach rodzicom. Ci zainteresowali się do tego stopnia, że owady były i są wypożyczane. Podobnie robią nauczyciele –  pożyczają od pani dyrektor. Potem rodzice nie są przerażeni, że ich dzieci opiekują się dziwnymi tropikalnymi stworzeniami, że obserwują ich nastroje, ich zmienność i uczą o ich życiu.

Pani dyrektor potrafi godzinami opowiadać o tym, jeszcze do niedawna zagrożonym wyginięciem, gatunku. Po spotkaniu ze straszykami najmłodsi np. wychodząc  do ogrodu, uważają na inne owady. By nie zakłócić ich funkcjonowania.

Sylwia Dobrodziej 4 lata jest dyrektorem w przedszkolu nr 112 w Łodzi. Czy od początku było tak łatwo? Nie. Musiała do siebie przekonać pracowników. Do siebie i swoich metod. – Wystarczy pokazać dziecku inny świat, wskazać, że istnieje wokół niego coś poza najczęściej wykonanymi z plastiku, gotowymi zabawkami – tłumaczy. Dlatego najlepszą atrakcją przedszkolnego ogrodu jest kuchnia błotna. Okazało się, że patyki, piach i woda stanowią naprawdę wspaniałą zabawę.

W dużym ogrodzie zwanym „Cztery pory roku”, bo dobrano rośliny do każdej z pór, właśnie zakwitła magnolia. Dzieci mogą obserwować zmieniający się świat. Są warzywne grządki i ogródek, który przedszkole wygrało jako jedno z pięciu w Polsce. A tam zioła, rabarbar, szczypiorek a nawet ziemniaki. Wszystko wykorzystywane w przedszkolnej kuchni. W salach kompostowniki, gdzie dzieciaki obserwują, jak z niezjedzonych resztek owoców i warzyw i przy pomocy dżdżownic powstaje ziemia ogrodnicza.  Już niebawem dzieciaki będą także siać kukurydzę a potem mieć własne ziarna na popcorn.

Kiedyś pani Sylwia zastanawiała się, jak zwiększać ogródkowe plony. Wtedy wyczytała, że są pszczoły, które nie żądlą, nie produkują miodu, a jedynie zapylają. To pszczoły murarki. I tak zaczęła się wielka przygoda przedszkolaków z zapylaczami! Także ich życie obserwują i  poznają cały cykl rozwoju najmłodsi.

W tym przedszkolu ogród to nie tylko miejsce zabawy, ale także wspaniała nauka pracy, dbania o przyrodę. Nauka, która procentuje, bo teraz dzieci pomagają chętnie swoim rodzicom na działkach, mają pomysły na roślinne i ukwiecone balkony, wiedzą, jak zajmować się roślinami. W ogrodzie brakuje tylko rozwijającego koordynację toru sprawnościowego. Ma być – tak jak wszystko tutaj– eko. Czyli naturalnie wkomponowany w ogród. Marzenie? Bardzo realne.

Jednak ekologia to nie wszystko. Pani dyrektor „otworzyła” przedszkole. Nauczyciele prowadzą lekcje, które podglądają ich koledzy, a nawet rodzice. I choć na początku był pewien opór, to teraz wszyscy zobaczyli, że wiele można się od siebie nawzajem nauczyć. A dzięki temu poszerzyć horyzonty.

Dla tej zaangażowanej w miejsce i w kształtowanie najmłodszych – pedagog, wychowawcy, nauczycielki i dyrektorki – najważniejsi są ludzie. Chciała stworzyć miejsce, gdzie każdy czuje się bezpiecznie. Do którego chce się przychodzić. Takie, w którym szanuje się każdego. I udało się. Między blokami Retkini znajduje się niesamowite przedszkole, które akcjami pro natura inspiruje innych. Nie tylko dzieci i ich rodziców, także okolicznych mieszkańców i inne przedszkola w mieście.

– – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
Jeśli w swoich szkołach i przedszkolach mają Państwo takich nauczycieli, którzy potrafią młodych ludzi zainteresować danym przedmiotem, dostrzec i rozwinąć ich talenty, prosimy zgłaszać to do nas na adres e-mail:
rzecznik@kuratorium.lodz.pl lub askopinska@kuratorium.lodz.pl